Nepal – Jak wyruchać Nepalkę w dupę?

Historia będzie kontrowersyjna. Jeśli śledzisz tego bloga od dłuższego czasu, to pewnie Cię to nie dziwi. Oto napisałem historię o tym, jak wyruchać Nepalkę…
Historia będzie kontrowersyjna. Jeśli śledzisz tego bloga od dłuższego czasu, to pewnie Cię to nie dziwi. Oto napisałem historię o tym, jak wyruchać Nepalkę…
Po kilku dniach odpoczynku po Annapurnie, zamordowaniu niewinnych i wymuszeniu kilku haraczy postanowiłem iść pod Mount Everest. Trekking zdecydowanie bardziej wymagający, tym bardziej jeśli po drodze tracisz wzrok. Dopadła mnie karma za dowcipaski w ośrodku masażu niewidomych.
Byłem właśnie z rodziną w lesie na grzybach, gdy zaczęła gonić nas zdemoralizowana sarna. Kurwa… To nie taka historia. O czym to ja miałem pisać? A już wiem. O Himalajach! Więc jedziemy.
Historia, którą za chwilę przeczytasz, jest jedną z najbardziej krzywych akcji, jakie kiedykolwiek były moim udziałem. Nie mnie oceniać jej aspekt moralny. I tak zawsze chciałem trafić do piekła. Tam poszli sami interesujący ludzie. Jeśli wierzyć w buddyjskie prawo karmy – powinienem zginąć. Powinienem zostać potrącony przez kulig organizowany przez Jeden Osiem L. Podła śmierć. Swoją drogą: ciekawe czy facet już zapomniał?
Nadchodziła chwila próby. Arcytrudny czas w moim życiu. W Nepalu zbliżała się połowa marca. Temperatura podnosiła się. Topniały śniegi, noce były coraz cieplejsze a ja rozpocząłem przygotowania do trekkingu dookoła Annapurny. Dwudziestodniowa wycieczka dookoła tej ósmej najwyższej góry świata należy do jednych z najpiękniejszych tras na świecie. Jarałem się tym jak marzanna na wiosnę.