Nepal – Trekking dookoła Annapurny

Byłem właśnie z rodziną w lesie na grzybach, gdy zaczęła gonić nas zdemoralizowana sarna. Kurwa… To nie taka historia. O czym to ja miałem pisać? A już wiem. O Himalajach! Więc jedziemy.
Byłem właśnie z rodziną w lesie na grzybach, gdy zaczęła gonić nas zdemoralizowana sarna. Kurwa… To nie taka historia. O czym to ja miałem pisać? A już wiem. O Himalajach! Więc jedziemy.
Historia, którą za chwilę przeczytasz, jest jedną z najbardziej krzywych akcji, jakie kiedykolwiek były moim udziałem. Nie mnie oceniać jej aspekt moralny. I tak zawsze chciałem trafić do piekła. Tam poszli sami interesujący ludzie. Jeśli wierzyć w buddyjskie prawo karmy – powinienem zginąć. Powinienem zostać potrącony przez kulig organizowany przez Jeden Osiem L. Podła śmierć. Swoją drogą: ciekawe czy facet już zapomniał?
Uwielbiam czarny humor. Dzięki niemu nawet z chujowej historii można stworzyć epopeję narodową. I choć te dwie historie, które zaraz Ci opowiem, wcale nie są słabe, to czarny humor robi w nich ogromną różnicę. Pierwszą będzie historia o matce, która prawie urwała synowi fiuta, a druga to obsrana podróż poślubna. Obie usłyszałem w marcu 2017. Odpal sobie blanta, nalej do pełna browarka i przeczytaj. Gotowy na czarny humor?
Pokhara w Nepalu to najbardziej klimatyczne miejsce w regionie. Malownicze jezioro, serdeczni ludzie, krwiożercze szczury, kwaśne deszcze i majestatyczne Himalaje w tle. Czego chcieć więcej? Wielu turystów właśnie tam kończy swoje górskie wędrówki, toteż po mieście aż roi się od salonów masaży. Kilka z nich zatrudnia niewidomych masażystów. Postanowiliśmy więc niczym Jezus w Kanie zamienić trochę wyciętej gazety w pieniądze. I potem tym lewym hajsem zapłacić za masaż. A co! I wbrew pozorom ci niewidomi nie widzieli w tym problemu.
Jeśli nie czytałeś jeszcze książki „Bunkrów nie ma”, to poniżej wrzuciłem wszystkie 72 historie, których nie znajdziesz blogu. Dostępne są tylko w książce. Do każdej z nich dorzuciłem ilustrację i krótką zajawkę. Ponad te niedostępne historie z książki, kolejne 28 opublikowałem również na blogu. Razem daje to 100 historii, które spisałem na 540 stronach książki z bardzo czarnym humorem.