Koniec „Bunkrów nie ma”

bunkrów nie ma

Postanowiłem zamknąć bloga „Bunkrów nie ma”. W zasadzie to nieformalnie zrobiłem to już jakiś czas temu, teraz po prostu to ogłaszam. Pisanie tego bloga było naprawdę fajną zajawką. Serio, czasami cieszyła mi się japa gdy go pisałem. Nie wszyscy to widzieli w ten sam sposób.

Zawsze jak robisz coś pod prąd, pojawią ludzie, którym się to nie będzie podobać. Tym bardziej jak myślisz trochę inaczej oraz koloryzujesz tę cyfrową rzeczywistość, która nas odczłowieczyła i zrobiła z nas zombie bez końca przwijające telefon.

I choć Bunkrów już nie ma, to książka jest nadal dostępna w sprzedaży przez OLX. Mam jeszcze 800 egzemplarzy. PS. Czuję się jak Żyd, co na nagrobku jeszcze próbuje coś sprzedać… 😉

Czytaj dalej

Filipiny – Dlaczego lepiej podróżować samemu niż z kobietą? Miałem sen. Wspaniały sen. Wszystko wyglądało jak na idealnych wakacjach. Słońce, złocisty piasek i błękitna woda… Tego mi było trzeba. Dookoła kręcil...
Australia – Człowiek, który wiedział wszystko Był grudzień 2019 roku. W piątek, po pracy, otwieraliśmy kilka browarów i win, by jakoś puścić w niepamięć zeszły tydzień. Wszystko na koszt biura co...
Nepal – Zioło, hasz i mleko Nadchodziła chwila próby. Arcytrudny czas w moim życiu. W Nepalu zbliżała się połowa marca. Temperatura podnosiła się. Topniały śniegi, noce były cora...
Tajlandia – Seksturystyka dla mężczyzn Seksturystyka i Tajlandia stanowią wręcz synonim. Dochód z najstarszego zawodu świata stanowi tam mniej więcej pięć procent PKB, czyli tyle, ile w Pol...

Czytaj dalej

Koszulki „Bunkrów nie ma” na lato Specjalnie na lato, wypuściliśmy kolekcję koszulek z nadrukami. Nie znajdziesz ich w żadnym sklepie. Są unikalne. Każdy T-Shirt jest biały z nadrukiem...
Laos – Grzybki Halucynki, specjał Laosu Magiczne grzybki lub grzybki halucynki to rarytas Laosu. Gotowego szejka o smaku kiwi można dostać w większości barów w Vang Vieng lub na jednej z czt...
Wietnam – Dzień z życia backpackera Po sześciuset pięćdziesięciu kilometrach dojechałem do Da Nang. Zrobiłem sobie kolejną przerwę. Jeszcze w hostelu poznałem Szwedkę. Miała na imię Lisa...
Boliwia – Najkrwawsze urodziny w życiu Spojrzałem w kalendarz. Moje urodziny wypadały na dwa dni przed moim odjazdem z Ameryki Południowej. Wiedziałem że będzie to gruba impreza. Spodziewał...